Na dworcu znalazłem dokumenty i portfel. Oddałem rzeczy do pobliskiego punktu informacyjnego. Pozostawiłem swoje dane kontaktowe. Niestety, poinformowano mnie, że właściciel odebrał swoją zgubę, kazał mi podziękować, jednak znaleźne nie będzie mi przysługiwać. Czy jest to możliwe?
W pewnych sytuacjach znaleźne nie przysługuje. Niezależnie od tego, czy znaleźne przysługuje czy nie, rzecz trzeba niezwłocznie oddać. Nie można również uzależniać oddania rzeczy od tego, czy właściciel wypłaci wspomnianą nagrodę.
Znalazca, który uczynił zadość swoim obowiązkom, może żądać znaleźnego w wysokości jednej dziesiątej wartości rzeczy, jeżeli zgłosił swe roszczenie najpóźniej w chwili wydania rzeczy osobie uprawnionej do odbioru. Stanowi o tym art. 186 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 1964 r. nr 16, poz. 93 ze zm.). Kluczowe jest więc nie tylko oddanie rzeczy, ale i przedłożenie - najlepiej na piśmie - żądania wypłacenia określonej kwoty tytułem znaleźnego.
W dalszej części stanowi się, że regulacji wcześniejszych (tych podstawowych) nie stosuje się w razie znalezienia rzeczy w budynku publicznym albo w innym budynku lub pomieszczeniu otwartym dla publiczności. Podobnie w razie znalezienia rzeczy w wagonie kolejowym, na statku lub innym środku transportu publicznego. Znalazca obowiązany jest w tych wypadkach oddać rzeczy zarządcy budynku lub pomieszczenia albo właściwemu zarządcy środków transportu publicznego, a ten postąpi z rzeczą zgodnie z właściwymi przepisami.
Znalezienie rzeczy na dworcu czy innym miejscu użyteczności publicznej nie uprawnia do otrzymania znaleźnego.
Oznacza to, że w tym wypadku znaleźne nie przysługuje. Czytelnik wspomina, że znalazł portfel i dokumenty właśnie na dworcu. Jest to miejsce użyteczności publicznej, zbiorowego transportu, a więc odmowa wypłacenia nagrody nie naruszyła przepisów.
|